ptasieforum.pl

Co się tutaj stało?
Jeden martwy pisklak leży na koronie...

Oj ,to może przez deszcze ,tylko jeden żyje.


Bądź dzielny maluszku.


Długo patrzę ,drugiego dorosłego ani karmienia nie widziałam.

Okropny jest dzisiejszy dzień!
Taki widok dla bocianolubów jest zawsze smutny...

Wczoraj, późnym popołudniem było wszystko w porządku.
W nocy nie było przynajmniej u nas, a to przecież niedaleko, żadnej ulewy ani burzy. Nie wiemy co mogło się wydarzyć.

Trzymaj się maluszku!

Ze strachem tu dzisiaj wchodzę ,czy zobaczę małego,jest ,główkę pod skrzydłem wychyla.


Doniósł dużo ściółki.


Odsłona.Mały dobrze wygląda .

Ciałko martwego bocianka zniknęło.

Trzymamy kciuku maluszkowi, który jest teraz w ciepełku, pod skrzydłami rodzica.



Po południu.

Dostał jakiegoś kreta do jedzenia.

Trzymaj się malutki i rośnij zdrowo!

Myślałam, że zobaczę jeszcze małego nocą, ale położyły się spać.
Mam nadzieję, że rano będzie.

Wyjrzało słoneczko i młody już wygląda.

I dzisiaj próbuje wydostać się spod skrzydeł.